Już po tygodniu znajomości wiedział, że chce spędzić z nią resztę życia. Oświadczał się trzy lata, literka po literce…

Każdy list Timothy zaczął od dużej litery. Ułożone chronologicznie utworzyły pytanie: “Czy wyjdziesz za mnie?”.“Bardzo trudno mnie zaskoczyć, ale to co zrobił Timothy totalnie zbiło mnie z tropu” – wyznaje Candice. Odpowiedź na pytanie Timothy’ego brzmiała oczywiście TAK. Nie tak dawno para wzięła ślub. W czasie ceremonii Timothy zaskoczył ukochaną po raz kolejny, tym razem piosenką, którą ułożył dla niej po dwóch miesiącach od kiedy zaczęli się spotykać. 

“On taki jest, to bardzo romantyczny, czuły facet” – podkreśla dziewczyna. Nikogo nie musi jednak przekonywać, w końcu który mężczyzna odważyłby się wyrazić uczucia w taki sposób? Czasy romantycznych listów mamy już raczej za sobą. Zastąpiły je krótkie i bezpośrednie wiadomości, choćby na facebooku. Listy odeszły do lamusa. 

A czy wam przypadłby do gustu sposób w jaki oświadczył się mężczyzna? Co sądzicie o miłosnej korespondencji? Listy to dla was piękna sposób wyrażania uczuć? czy może zbyt sentymentalna i wyświechtana już forma komunikacji?

 

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply