Kota nie ma, myszy harcują? Rodzice sprawdzili, co robią w domu dzieci pod ich nieobecność. Wyniki eksperymentu dają do myślenia

Kiedy myślimy o dziecku zostawionym w domu bez rodziców, pierwsze, co przychodzi nam na myśl to film „Kevin sam w domu”.

W tej śmiesznej i nieco głupiej komedii, której oglądanie na dobre wpisało się w tradycję obchodów Bożego Narodzenia, kilkulatek pokonuje niezbyt lotnych bandytów. Małemu bohaterowi udaje się obronić swój dom i dobytek przed ich zasadzką z niewielką tylko pomocą dorosłego. Perypetie Kevina bawią nas już tak długo, że właściwie bezrefleksyjnie przyjmujemy całą masę absurdów, którymi częstują nas twórcy komedii.

Nie ma zresztą najmniejszego sensu czepiać się takich detali. W końcu to film familijny, w którym dobro musi zwyciężyć. Prawdziwe życie rzadko jednak przypomina komedię. Wiedzą to dobrze rodzice, którzy zdecydowali się wziąć udział w eksperymencie do złudzenia przypominającym scenariusz filmu.

W ramach brytyjskiego programu „Sam w domu” (tytuł nieprzypadkowy) 4 rodziny pozostawiły swoje dzieci w domu bez żadnego nadzoru. Rodzice wyjechali na weekend, zostawiając swe pociechy pod opieką kamer, które z ukrycia, czujnym okiem obserwowały poczynania dzieciaków. Założeniem projektu było sprawdzenie, jak maluchy i nastolatkowie będą się zachowywać, wiedząc, że nikt ich nie pilnuje i co zrobią z czterema dniami wolności.

Zajrzyj na następną stronę, by się dowiedzieć, co porabiały dzieci, gdy nikt nie patrzył.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply