Kiedy na spacerze nie mógł dogonić dzieci, stwierdził, że czas wziąć się za siebie. Po pół roku nikt go nie poznał!

Chociaż wiele osób to wypiera, przychodzi wiek, gdy brzuch nie jest sam z siebie płaski, a reszta zaczyna zwisać.

Kiedy się jest młodym człowiek nie myśli, że z czasem ciało przestanie być sprzymierzeńcem, że same geny nie wystarczą. Podjadanie niezdrowych przekąsek, picie piwa i sport polegający na zaleganiu w łóżku przed tv z czasem wyjdzie. W zależności od predyspozycji – a to oponka wokoło brzucha, zadyszką i galaretką zamiast mięśni.

Wiele osób sądzi, że później niczym gwiazdki z szołbiznesu tu sobie odessie, tam przytnie, a tu wstrzyknie. Można też się użalać, że takie geny, że grube kości i to, że cały świat stoi człowiekowi wbrew. Zajadając kolejną paczkę chipsów uważać, że jutro zacznie zmieniać się życie, że jutro osiągnie się wszystko.

Jutro – mityczna kraina, w której wszystko się nam chce, wszystko się udaje. Jutro wstaniemy wcześniej, jutro zrobimy wszystko i jeszcze więcej, a dziś zasłużony odpoczynek. Nie chodzi o to, by katować się dietami, by rwać mięśnie, by mieć deskę z brzucha. Wystarczy robić coś dla siebie, by zyskać lepsze zdrowie, kondycje i cieszyć się dłużej życiem.

Do takich wniosków doszedł Jeremiah Peterson, dla którego przełomem okazała się wycieczka z dziećmi. Ojciec trójki dzieciaków, był typowym „tatuśkiem” z nadwagą i kiepską kondycją. Jak sam wspomina, przychodził po pracy i otwierał piwko, siadał przed komputerem. Nadwaga i kłopoty ze zdrowiem. Jednak nie przeszkadzało mu to. Do czasu. Kiedy wraz z żoną i dziećmi – 9., 7. i 6-latkiem pojechali w  góry, Jeremiah przekonał się, jak z nim źle. Nie mógł im dotrzymać kroku, szybko się męczył. Postanowił, że po powrocie do domu zrobi coś z tym.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : boredpanda.com

Reply