Gdy napadnięta nastolatka wzywała pomocy z interwencją ruszył rowerzysta. Całą sytuację nagrała kamera

Czasem można znaleźć się w złym miejscu o złej porze, o czym przekonała się wrocławska licealistka, napadnięta około godziny 7 rano w centrum miasta, kiedy szła do szkoły. Dwie napastniczki zaatakowały ją z użyciem siły i wyrwały torebkę. Z pomocą ruszył rowerzysta.  

Wydaje się, że poranna pora dnia jest najbezpieczniejsza, gdyż na ulicach jest dużo ludzi spieszących się do pracy lub szkoły. Niestety duży ruch przestał być gwarantem spokoju, ponieważ złodzieje już nie kryją się pod osłoną nocy, lecz coraz częściej atakują w biały dzień, nawet w centrach miast, które naszpikowane są kamerami monitoringu. Do takiej sytuacji doszło we Wrocławiu, gdy 17-letniej uczennicy brutalnie wyrwano torebkę niedaleko Pomniku Szermierza. W pościg za złodziejami ruszył rowerzysta, który całą sytuacje nagrał dzięki kamerce przymocowanej do kierownicy.

Jak relacjonuje sam cyklista, kiedy przejeżdżał przez centrum miasta usłyszał wołanie o pomoc. Szybko zorientował się, że przed chwilą dokonano napadu i postanowił złapać złodziei. Zawrócił i rozpoczął pościg. Niestety sytuacja była niesprzyjająca, ponieważ mężczyznę zatrzymywało na przejeździe czerwone światło. Mając świadomość powagi sytuacji, rowerzysta zachowując szczególną ostrożność, przemknął przez drogę i dogonił dwie osoby, uciekające ze skradzioną torebką.

Pościg był krótki, ale niebezpieczny i zakończył się sukcesem

Okazało się, że napadu dokonały kobiety niewiele starsze od poszkodowanej. Uczestnicy zdarzenia wypominają, że było czuć od nich woń alkoholu. Dodatkowo dziewczyny wyglądały na dość zaniedbanie. Złodziejki oczywiście próbowały wyrwać się i uciec, ale rowerzysta i inni świadkowie, którzy dołączyli do jego interwencji, nie pozwolili na to. Poszkodowana uczennica wezwała funkcjonariuszy policji.

Podczas zatrzymania doszło do wywrotki, ale rowerzyście nic się nie stało