Młode małżeństwo miesiącami walczyło o życie ich ukochanego psa. Musicie poznać finał tej niezwykłej historii!

Właściciele psów bardzo często traktują swoje czworonogi nie jak zwierzęta, ale jak członków rodziny. Jest to wynikiem wielkiej miłości i przywiązania do pupili, które w ich opinii zasługują na takie samo traktowanie jak ludzie. Do takich właśnie osób trafiła suczka Athena i to uratowało jej życie.

Szczęśliwi i zakochani właściciele Atheny, wyjeżdżając na miesiąc miodowy nie przypuszczali, że po powrocie zastaną swojego psa chorego, gdyż suczka doznała paraliżu czterech kończyn. Psa natychmiast zabrano do weterynarza, który postawił straszną diagnozę: choroba neurologiczna zespół Wobblesa. Niestety rozpoznane schorzenie bardzo trudno się leczy, dlatego szanse, by Athena jeszcze normalnie chodziła o własnych silach, były małe.

Sparaliżowany na wszystkie łapy pies jest skazany na pomoc człowieka.

Właściciele nie wyobrażali sobie, że mogliby uśpić psa, dlatego podjęli się trudnej walki o jego zdrowie. Weterynarz uprzedził ich, że jeśli suczka nie zacznie chodzić w ciągu trzech tygodni, szanse na wyzdrowienie będą minimalne. To jednak ich nie zniechęciło i kolejne miesiące zostały podporządkowane opiece i rehabilitacji Atheny.

Właściciele codziennie poświęcali wiele czasu na pielęgnację chorej Atheny.

Pies nie mógł sam jeść, dlatego przecierano mu wszystkie posiłki i karmiono go z łyżeczki. Sprawę wychodzenia na spacery rozwiązano za pomocą pieluszek. Oprócz troskliwej opieki, właściciele zadbali również o rehabilitację pupila. Codzienne masowano Athenie łapy, by stymulować nerwy do działania. Niestety po czterech miesiącach starań, suczka nadal nie zaczęła chodzić, ale nikt nie myślał o tym, żeby się poddać. Wtedy cierpliwość wszystkich została nagrodzona i zdarzył się mały cud…

Wbrew pesymistycznym rokowaniom, suczka z czasem odzyskała siły.