Uczciwe spojrzenie na Rosję: fotograf z Moskwy pokazuje, jak żyje prowincja

O Rosji zwykło się mówić wiele, zwykle niepochlebnie.

Utarło się powiedzenie, że Rosja to nie kraj, a stan umysłu. Wiele zdarzeń, które są tam na porządku dziennym, nam wydaje się niepojęte. Czy jednak zbytnio nie opieramy się na memach i głupich obrazkach wyszukiwanych po to, by podkreślić i wyolbrzymić to, jak dziwnym i niepojętym krajem jest to potężne państwo? 

Tak naprawdę do końca nie wiemy, jak wygląda życie na rosyjskiej prowincji, gdzieś we wsi, która jest oddalona od drugiej o kilkadziesiąt kilometrów lub małym miasteczku, o którym świat chyba zapomniał. Prawdę postanowił pokazać 35-letni Dmitry Markow z Pskow, fotograf z rosyjskiej prowincji, który udał się w podróż po tym rozległym kraju, by pokazać realia w nim panujące. Zapragnął prawdy, rzetelnego obrazu Rosji, bez koloryzowania. 

W jej poszukiwaniu zjechał nie tylko Pskow, ale i inne miasta od Kaliningradu po Jakuck. Wcześniej przez pięć lat pracował jako pracownik socjalny, pracując z sierotami. Widział różnice między bogatymi i biednymi. Widział, jak mieszkańcy Rosji pustym wzrokiem obserwują złote pałace. Obserwował ich życie i wszystko utrwalał na swej symbolicznej „kliszy” swego aparatu. 

W trakcie swej podróży „ustrzelił” kilkaset zdjęć, a na Instagramie zgromadził ponad 380 tys. obserwujących ciekawych, jak wygląda życie na rosyjskiej prowincji. Jeśli też jesteście tego ciekawi, zapraszamy Was w podróż po tej wyjątkowo niedostępnej krainie.

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply