Ktoś niechętnie się do ciebie odzywa i trzyma na dystans? Nie musi być niemiłą osobą. Rośnie liczba introwertyków, którzy nie cierpią „small talków”

Żyjemy w czasach, w których wszystko, łącznie z rozmowami, przeniosło się do internetu, nie ma się więc co dziwić, że coraz mniej wychodzą nam towarzyskie pogawędki.

Nie jest oczywiście tak, że nie potrafimy ze sobą rozmawiać. To skrajność, która nigdy nie wpadłaby nam do głowy. Trzeba jednak podkreślić, fakt, że coraz mniej bawią nas już pogawędki o pogodzie.

Nie jesteśmy tacy towarzyscy, jak byli nasi rodzice, czy dziadkowie. Mieszkając w bloku, coraz rzadziej znamy swoich sąsiadów, a zawieranie nowych znajomości też nie jest już takie proste, jak to było dawniej. Często jednak zapominamy o tym, jacy sami jesteśmy zamknięci na innych i wydaje nam się, że gdy ktoś się do nas nie odzywa, lub jest w stosunku do nas oschły i trzyma na dystans, to od razu gbur i nie miła osoba. Lubimy metki i etykietki i często przyprawiamy je innym. Powinniśmy jednak wyłączyć czasem swojego wewnętrznego szeryfa i zakończyć rzucanie oskarżeń wobec innych, bo bardzo często są one bezpodstawne.

Jak przekonuje Aria Gmitter, bardzo często osoby zamknięte w sobie i nie tak towarzyskie, jak chcieliby ekstrawertycy, są atakowane i krytykowane. Jak postrzegają świat introwertycy i czego brakuje im w otoczeniu ludzi otwartych i towarzyskich?

Według Gmitter jest bardzo dużo prawdy w powiedzeniu, że: Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Jak przekonuje introwertyczka, w dzisiejszych czasach zbyt wielką wagę przywiązuje się do mało znaczących dyskusji. Ludzie coraz bardziej się od siebie różnią pod względem poglądów politycznych, religii i w postrzeganiu świat. Aby w trakcie rozmowy nie wejść przypadkiem na jakąś minę i nie poruszyć tematu tabu wolą wybierać tematy bezpieczne, a przy tym nudne i mało angażujące.

Nie każdy jednak akceptuje takie spłycenie konwersacji. – Kiedy mam rozmawiać o pogodzie, ekscytować jakąś głupią sensacją, czy obmawiać znajomych, to wolę ten czas, który spędziłabym na takiej dyskusji poświęcić przemyśleniom, czy dobrej lekturze – mówi.

Co jeszcze ma do przekazania introwertyczka? Czytaj na następnej stronie.

ia Gmitter, zasadnicza różnica między ludźmi otwartymi i głodnymi kontaktów z innymi, a zamkniętymi w swym wewnętrznym świecie ekstrawertykami, polega na tym, z czego czerpią wiedzę, mądrość i doświadczenie. Ci pierwsi uczą się na błędach innych, wymieniają doświadczeniami, są zdania, że rozmowy kształcą, tak jak podróże, bo to od poznawanych nowych ludzi możemy dowiedzieć się nowych rzeczy. Drudzy, wolą wiedzę czerpać z książek. Uczą się na własnych błędach.

Dostrzegają coraz większość płytkość w tym jak do siebie mówimy i o czym. Według introwertyczki, najgorsze, co mogą zrobić ekstrawertycy, to zmusić introwertyka do  toczenia z nimi długiej dyskusji na jakiś błahy temat. W jej trakcie introwertyk poczuje się przyparty do muru, a świadomy tego, że traci czas na bezproduktywne dyskusje, jeszcze bardziej wycofa do własnego świata. Jedynym sposobem, by go z niego wyciągnąć jest dyskusja na temat ważny, który go obchodzi, inspiruje, ciekawi i w jakiś sposób dotyka. Wszystko inne introwertyk wrzuci do jednego worka z napisem: „nie warto”.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : rebelcircus.com

Reply