Andrew Jones — facet z sercem w plecaku! Jego historia może być motywacją dla każdego

Kolejki do przeszczepów organów są bardzo długie niemal w każdym państwie na świecie.

Wciąż za mało jest dawców a za dużo potrzebujących. Wiele rodzin dotkniętych nagłą stratą najbliższego członka rodziny nie chce słyszeć o pobraniu narządów od ich krewnego. Zdrowe nerki, płuca, wątroba czy serce zabierane są do grobu, tymczasem ktoś bardzo na nie oczekuje i walczy o każdy dzień bez zdrowego organu niezbędnego do poprawnego funkcjonowania.

Andrew Jones nigdy nie skarżył się na problemy zdrowotne. Był wysportowanym, szczęśliwym młodym mężczyzną, który dobrze się odżywiał. W 2012 roku podczas wysiłku fizycznego dopadł go potworny atak duszności. Z czasem podobne sytuacje zaczęły się powtarzać. W ciągu kolejnych dwóch lat jego stan zdrowia pogarszał się. Mężczyzna często dostawał wysokiej gorączki oraz miał potworne napady kasztu. Czasem odkrztuszał wydzielinę z krwią. Lekarze zdiagnozowali u niego kardiomiopatię.

To dziedziczna choroba serca, która powoduje, że serce bardzo słabo pompuje krew. Andrew cztery miesiące spędził w szpitalu. Przez cały czas był tak słaby, że nie był w stanie się ubierać, chodzić czy wstawać z łóżka. Jedynym wybawieniem dla niego był przeszczep serca, jednak ciężko było znaleźć odpowiedniego dawcę. Zdecydowano wszczepić mu rozrusznik serca oraz sztuczne serce, które znajduje się poza jego ciałem.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply