Ta kobieta od dziesięcioleci była zgarbiona i próbowała wszystkiego, by znów móc stać prosto. W końcu znalazła coś, co jej pomogło…
Sprawność własnego ciała jest dla każdego bardzo ważna, ponieważ nikt nie lubi być ograniczony niedołężnością, zmuszającą go do korzystania z pomocy innych. W takiej sytuacji była 85-letnia Anna Pesce, cierpiąca na zwyrodnienie kręgosłupa.
Pani Anna od lat cierpiała na potworne bóle związane z garbem, jaki nosiła. Jej deformacja na plecach była wynikiem trzech schorzeń: kifozy, przepukliny dysku międzykręgowego i osteoporozy. Garb uniemożliwiał jej funkcjonowanie i zmusił do korzystania z wózka inwalidzkiego, ale jak sama twierdzi, najgorszy był nieustający ból przeszywający plecy.
Seniorka od lat próbowała wyleczyć się na różne sposoby: odwiedziła dziesiątki lekarzy, specjalistów od akupunktury, masażystów czy kręgarzy. Niestety nikt nie potrafił jej pomóc, a zwyrodnienie kręgosłupa tylko się z wiekiem powiększało. Ostatnią deską ratunku była yoga.
Joga to wywodzący się z filozofii indyjskiej sposób samodoskonalenia się (zarówno ciała, jak i ducha)
Jak się szybko okazało, zatrudnienie instruktorki yogi było strzałem w dziesiątkę. Kręgosłup pani Anny poddawany specjalnym ćwiczeniom rodem z Dalekiego Wchodu, zaczął się zmieniać in plus. Powoli stawał się coraz prostszy, a 85-latka nabierała większej sprawności. Na początku ćwiczenia były dla seniorki dość bolesne, ale z czasem poczuła zachodzącą w swoim organizmie pozytywną zmianę.
Yoga jest dla wszystkich, trzeba ją tylko ćwiczyć rozsądnie
Ile czasu zajął pani Annie powrót do sprawności? Tego dowiecie się z kolejnej strony.
źródło : littlethings.com