Ta zabawna historyjka o babci podróżującej samolotem, uczy pewnej bardzo ważnej życiowej prawdy. Przeczytajcie i zmieńcie swoje spojrzenie na świat
Babcia na pytanie pilota wskazała na psa i odpowiedziała z uśmiechem:
Nie, dziękuję, ale może Buddy chciałby rozprostować łapy.
Kapitan niewiele myśląc wyszedł z czworonogiem na krótki spacerek. A że dzień był słoneczny, to mężczyzna miał na sobie okulary przeciwsłoneczne.
Widok pilota spacerującego w czarnych okularach i z psem przewoźnikiem na smyczy, momentalnie przykuł uwagę podróżnych. Ci w panice zgłaszali się do władz lotnika i próbowali zmienić obsługę lotu albo całkowicie przewoźnika.
Wniosek z tej historii jest bardzo prosty: nigdy nie wolno oceniać po pozorach! Nie mając wszystkich danych nie można szafować wyrokami, nawet jeśli coś wydaje się ewidentne. Lepiej poczekać i sprawdzić, niż niczym spanikowani pasażerowie tego lotu, stawiać cały świat na głowie, choć tak naprawdę nie mu ku temu powodów.