Białe tygrysy są rzadkością, więc ludzie na siłę próbują je rozmnażać. Niestety chów wsobny skutkuje różnymi deformacjami, jak w przypadku Kenny’ego
Kenny trafił do schroniska dla dzikich kotów wraz ze swoim bratem Willie, który miał futro w normalnym kolorze, ale mieszanka spokrewnionych genów sprawiła, że cierpiał z powodu silnego zeza. Im więcej pokoleń tygrysów rodzi się w wyniku chowu wsobnego, tym ryzyko poważnych deformacji jest większe. Można przypuszczać, że bracia Kenny i Willy pochodzili z już kolejnej próby uzyskania podwójnego recesywnego genu.
O problemach zdrowotnych tygrysów z chowu wsobnego mówi Susan Bass, przedstawicielka ośrodka Big Cat Rescue na Florydzie:
Takie tygrysy niestety nie żyją tak długo, jak inne osobniki z tego gatunki. Mają też problemy z nerkami, kręgosłupem, wzrokiem czy uzębieniem. Pojawia się rozszczep wargi, jak u jednego z naszych podopiecznych Zabu, przez co kot wygląda jakby cały czas się uśmiechał.
Wyhodowanie białego tygrysa bez deformacji genetycznych to nie lada sztuka, więc zanim urodzi się taki osobnik, na świat przychodzi wiele kociąt, które nie spełniają oczekiwań hodowców. Co dzieje się z takimi futrzakami? Niestety są porzucane, a częściej usypiane.
źródło : thedodo.com