Farbują psy na pandy i tygrysy, aby sprzedać je po wyższych cenach! Czy ten koszmar wreszcie się skończy?

Najgorsze co może spotkać zwierzę to głupi właściciel. Niestety, pies czy kot sam nie wybiera sobie opiekuna. Żyje z tym, na co trafi.

Musi znosić jego humory, głupie pomysły i zachcianki. Jeśli dostanie się w ręce psychopaty, nic dobrego go nie czeka. Będzie bity, głodzony i poniżany a na jego ciężki los nikt nie zwróci uwagi. Nadopiekuńczy i szaleni właściciele to kolejna groźna grupa. Dla swoich pupili będą chcieć jak najlepiej i zupełnie niechcący zgotują im piekło.

Takich przypadków jest mnóstwo, np. pewien mieszkaniec Jekaterynburga wytatuował swojego kota sfinksa, a kobieta z Genui zrobiła psu kolczyk na języku. Chcieli, aby ich zwierzaki wyglądały modnie oraz stylowo i posunęli się nieco za daleko. Obrońcy praw zwierząt biją na alarm i ostrzegają, aby absolutnie nie naśladować takich ludzi. Skoro mają ochotę na metamorfozy, nich zaczną od siebie, a pupili zostawią w spokoju.

Chińczycy słyną z wymyślania różnych dziwnych trendów. Niektóre są tak cudaczne, że nie przyjmują się nigdzie indziej jak tylko w Państwie Środka. W tym przypadku było jednak inaczej. Moda na farbowanie psów dotarła do Stanów Zjednoczonych i niektórych europejskich państw. W Chinach prawdziwym hitem jest przerabianie czworonogów na pandy. Metamorfozy odbywają się zarówno w profesjonalnych salonach jak w prywatnych domach.

Po co to robią? O tym na kolejnych stronach. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : clubperruno.com,laughingsquid.com, scmp.com

Reply