Policjanci otrzymali anonimowy donos, który na początku zbagatelizowali. Gdy weszli do podejrzanego domu, złamali się tym strasznym widokiem!

Ponadto miała poważne problemy z sercem i gdyby przebywała w zamknięciu jeszcze przez kilka tygodni, z pewnością by zmarła. Matka i brat Marcel trafili na komisariat. Mężczyzna stwierdził, że nie widział nic złego w więzieniu siostry, ponieważ myślał, że jest szalona. Codziennie słyszał, jak głośno krzyczy. Skazano go na 15 miesięcy więzienia, jednak odwołał się od wyroku i ostatecznie został wypuszczony na wolność. Przekonywał sąd, że nie zrobił siostrze żadnej krzywdy i nigdy nie podniósł na nią ręki.

Louise też nie poczuwała się do winy. Tłumaczyła, że córka miała kiepskie zdrowie i prawie nie prowadziła życia towarzyskiego. Podobno nie chciała być dotykana, dlatego nikt nie wchodził na poddasze, żeby zmienić pościel lub przynieść jej świeże ubrania. Niestety, nie stanęła przed sadem i nie odpowiedziała za wiezienie córki przez 25 lat. Po przesłuchaniu stan jej zdrowia się gwałtownie pogorszył i dwa tygodnie później zmarła.