Blogerka Laila Tahri zaskoczyła nie tylko oglądające ją fanki, ale i cały kosmetyczny świat. Aż trudno wierzyć, czego użyła do zrobienia makijażu
Niezaspokojone potrzeby wyzwalają w człowieku nieskończone pokłady kreatywności.
Dziś w internecie można znaleźć wszystko: od przepisu na golonkę, poprzez książki z zakresu fizyki kwantowej, aż po głupawe filmiki popisujących się nastolatków. Wśród nieprzebranych zasobów sieci, dużą popularnością cieszą się filmiki instruktażowe, a ich autorzy stają się internetowymi celebrytami.
Filmiki instruktażowe noszą miano tutoriali i stanowią jedne z chętniej oglądanych w sieci treści (tutorial w języku angielski oznacza korepetycje lub samouczek). Dzięki nim setki osób nie wychodząc z domu, nauczyło się wykonywać wiele codziennych lub specjalistycznych czynności.
Sporą grupę tutoriali stanowią filmy instruujące dziewczęta, jak mają prawidłowo wykonać makijaż. Na całym świecie tysiące dziewczyn nagrywa materiały związane z malowaniem i kosmetykami kolorowymi, ale ostatnio szczególnie głośno zrobiło się o dziewczynie, która nazywa się Laila Tahri.
Co takiego zrobiła makijażowa blogerka? Odwiedźcie kolejną stronę i zobaczcie na własne oczy, bo w to trudno uwierzyć na słowo.