Młody mężczyzna dla żartu krzyknął w samolocie „Allah Akbar”, czym postawił całe lotnisko na nogi. Teraz dowcipniś ma poważne kłopoty

Głupie i niesmaczne żarty zazwyczaj przynoszą więcej szkody niż zabawy.

Śmiech to zdrowie, dlatego warto sobie czasem trochę pożartować. Trzeba jednak wiedzieć, gdzie leżą granice, by swoim nieprzemyślanym dowcipem, nie narobić kłopotów sobie albo innym. Niestety wiele osób idzie na żywioł i nie myśli o konsekwencjach swoich spontanicznych żartów, a mogą być one bardzo poważne…

Są tematy, z których nigdy nie powinno się żartować np. z zagrożeń. Takie dowcipkowanie może bowiem to prowadzić do niepotrzebnej paniki, a także stępić czujność ludzi, którzy w prawdziwej sytuacji awaryjnej nie będą wiedzieć czy faktycznie dzieje się coś złego, czy to kolejny głupi żart.

Za największe zagrożenie dla współczesnego cywilizowanego świata uznaje się islamskich terrorystów. W ciągu ostatnich dwóch lat Europa wielokrotnie była celem ataków ekstremistów i wciąż jest na celowniku terrorystów, dlatego żartowanie z tego zagrożenia wydaje się czystą głupotą.

Niestety o głupi żart z terroryzmem islamskim w tle pokusił się pewien młody Belg. Mężczyzna wraz z grupą 7 kolegów chciał polecieć samolotem linii Ryanair z Brukseli do Madrytu, ale całą grupę wyrzucono z pokładu, ponieważ krzyknął hasło „Allah Akbar”, które wypowiadają terroryści przed rozpoczęciem ataku.

Okrzyk ten postawił wszystkie służby na nogi. Mężczyzn usunięto z pokładu, a krzykacza aresztowano i czeka na proces. Przeszukano też cały samolot pod kątem obecności ładunków wybuchowych. Ostatecznie lot miał kilkugodzinne opóźnienie.

Żart młodego Belga był wyjątkowo niesmaczny, zwłaszcza że w 2016 roku na lotnisku w Brukseli doszło do prawdziwych zamachów, w których zginęło kilkanaście osób, a wiele zostało rannych.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : elitereaders.com

Reply