8-latek przez pół roku mieszkał w szafce na walizki. Nikt nie wróżył mu dobrej przyszłości. 25 lat później zaskoczył wszystkich!

Biedne dzieci mają o wiele gorszy start w życiu niż ich bogatsze koleżanki i koledzy.

Nie mają możliwości nauki w prywatnych szkołach czy uczestnictwa w zajęciach dodatkowych, które rozwijałyby ich pasje. Nie stać ich nawet na korepetycje. Gdy mają problemy z jakimś przedmiotem, muszą sobie radzić same, bo biedni rodzice nie mają pieniędzy na dodatkowe lekcje. Niektóre ubogie dzieciaki mogą tylko pomarzyć o szkole. Zamiast się uczyć, muszą ciężko pracować.

Ismael Batista nie miał szczęśliwego dzieciństwa i już w bardzo młodym wieku musiał mierzyć się z wieloma przeciwnościami. Mieszkał w Samambaii, jednostce administracyjnej w pobliżu stolicy Brazylii. Gdy Ismael miał osiem lat, jego ojciec zginął z rąk handlarzy narkotyków. Matka niezbyt interesowała się synem i chłopiec postanowił uciec z domu. Zamieszkał na lotnisku Brasília.

Przez prawie pół roku spał w szafce na bagaże. Było mu niewyobrażanie ciężko. Został na świecie zupełnie sam, bez opieki, pieniędzy i dachu nad głową. Na szczęście zainteresował się nim młody pracownik lotniska — Andréa Carvalho. Zaczął kupować chłopcu jedzenie i zabierać do własnego domu, aby się umył. Z czasem bardzo się zaprzyjaźnili i Andréa nie miał serca zostawiać go bez opieki. Jego matka zgodziła się przyjąć Ismaela pod jednym warunkiem.

 

Biologiczna matka 8-latka musiała się na to zgodzić. Chłopczyk udał się do rodzinnego domu, aby uzyskać pozwolenie na zamieszkanie z nową rodziną.

Wiedziałem, jaka ona jest i bałem się, że mi coś zrobi. W końcu nie byłem w domu przez siedem, osiem miesięcy. Kiedy mnie zobaczyła, na jej policzkach pojawiły się łzy. Zaczęła płakać i szeptać mi do ucha: Synu, ty żyjesz.

Kiedy Ismael poinformował ją o zamiarze zamieszkania w domu państwa Carvalho, początkowo odmówiła. Dopiero po kilku dniach zmieniła zdanie, zdając sobie sprawę, że nowi opiekunowie zapewnią jej synowi o wiele lepszą przyszłość.

Do dziś mamy dobre stosunki. Ona docenia moją matkę adopcyjną i jest jej bardzo wdzięczna.

Ismael musiał zacząć chodzić do szkoły i nadrobić wszystkie zaległości. Nie było łatwo, bo dzieciak nie umiał nawet czytać.

 

Poszedłem do szkoły, w której byłem jedynym czarnym dzieckiem. Byłem najstarszy w klasie i musiałem szybko nadrobić półtora roku. Wszyscy byli do mnie uprzedzeni, zarówno nauczyciele, jak i rówieśnicy. Mówili wprost, że nie będą się ze mną bawić, bo jestem czarny — wspomina ze smutkiem młody mężczyzna.

Dzieciak zaciskał zęby i znosił wszelkie przykrości ze strony innych. Z czasem nadrobił braki w edukacji. Wiedział, że musi zawalczyć o lepszą przyszłość, bo inaczej bardzo źle skończy. Gdy dorósł, zdecydował, że zostanie policjantem. Zdał wszystkie egzaminy państwowe i z czasem awansował. Dziś ma 33 lata i jest szefem lokalnej policji.

Przykład tego chłopca pokazuje, że nie należy zrażać się trudnymi momentami w życiu. Pomimo smutnego dzieciństwa zdołał wyjść na prostą i osiągnąć naprawdę wiele.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : hftg.co

Reply