Jechała autostradą, gdy zaczęły ją otaczać samochody. Omal nie padła ofiarą „polowania na białe mięso”

Każdy kierowca powinien uważać na drodze.

Szczególnie niebezpiecznie bywa na autostradach. Gdy nawierzchnia jest lepsza niż na bocznych dróżkach, a przed sobą widzimy długą prostą, można stracić hamulce i dać się ponieść. Tymczasem wystarczy duża prędkość i chwila zagapienia się, krótkie zawahanie, żeby doprowadzić do wypadku, którego skutki mogą być opłakane. 


Wypadki to jednak niejedyne niebezpieczeństwo, które czyha na nas, gdy wsiadamy za kółko. Na własnej skórze przekonała się o tym Johanna Jacobsson ze Szwecji. Kobieta jechała autostradą numer 51 w kierunku Kumla. Wraz z nią podróżował jej syn i jego dziewczyna. W pewnym momencie Johanna zaczęła odnosić dziwne wrażenie. Poczuła, że inne auta ją okrążają. Była dziwnie osaczona. Początkowo myślała, że to tylko jej chora wyobraźnia, jednak kierowcy nie pozostawili jej złudzeń.

Zaczęli wykonywać dziwne manewry. Pojazdów było trzy. Zamknęły samochód Johanny w swego rodzaju kleszczach. Kobieta nie zawahała się, kazała synowi natychmiast zadzwonić na policję. 

Funkcjonariusz, który odebrał telefon alarmowy, nakazał pasażerom zablokować wszystkie drzwi, tak, aby nikt nie mógł dostać się do samochodu. Przestrzegł też, by Johanna pod żadnym pozorem nie zatrzymywała auta. 

Policjant kazał nam zamknąć w samochodzie drzwi i absolutnie się nie zatrzymywać – potwierdza Johanna w wywiadzie dla stacji SVT News.

Chwilę później kierująca natknęła się na patrol policji, który został wysłany na autostradę po jej interwencji. Funkcjonariusze zablokowali drogę i zaczęli zatrzymywać kolejne samochody do kontroli, w tym trzy podejrzane auta. Dzięki zimnej krwi i szybkiej reakcji Johannie i jej bliskim nic się nie stało. Była przerażona, gdy dowiedziała się, w czym uczestniczyła. 

Przerzuć na następną stronę, by dowiedzieć się więcej. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply