Udawał miłośnika kotów, a w rzeczywistości zbierał futrzaki tylko po to, by je mordować i sprzedawać jako mięso z królika! Dziennie życie traciło ponad 100 kotów
Huang stwierdził, że idealnym sposobem na zarobienie sporych pieniędzy będzie sprzedawanie podrabianego króliczego mięsa. W rzeczywistości mężczyzna zabijał koty, a później ich mięso sprzedawał jako królicze tuszki, gdyż uważał, że oba te rodzaje mięsiwa smakują tak samo, zwłaszcza gdy są przyprawione.
Huang zabijał około 100 kotów dziennie, a popyt był tak duży, że musiał nawet zatrudnić pomocników, by kradli koty z dzielnic mieszkalnych, gdyż tych bezpańskich w okolicy zaczęło brakować!
Oczywiście zwierzęta przed ubojem przebywały w fatalnych warunkach, które pogarszały się wraz z rozwojem nielegalnej rzeźni.
Zdjęcia z kociej rzeźni łamią cerce…