Właścicielka psa myślała, że zwierzak wącha meduzę. Gdy przyjrzała się bąblowi, cofnęła się z przerażaniem
Mieszkanka angielskiego wybrzeża wybrała się któregoś dnia ze swoim czworonogiem na spacer. Nagle pies podbiegł do sporych rozmiarów kulki wydzielającej specyficzny zapach. Początkowo kobieta myślała, że to meduza, ale gdy przyjrzała się bliżej, natychmiast odsunęła zwierzę od podejrzanej substancji.
Okazało się, że to wielkie skupisku oleju palmowego. Zjawisko jest coraz bardziej powszechne na plażach w Hengistbury Head, Friar’s Cliff i Barton. Osady powstają z wylewanego do kanalizacji oleju, który krzepnie w rurach i wydostaje się w postaci białej wydzieliny o charakterystycznej woni.
Wygląda obrzydliwie i jest bardzo toksyczny. Zawiera liczne bakterie zagrażające zarówno ludziom, jak i zwierzętom. Na zatrucia szczególnie narażone są psy oraz dzieci, które zaciekawione podchodzą do substancji, by sprawdzić co to takiego.
Ciekawe, dlaczego olej znalazł się w oceanie a nie w oczyszczalni ścieków?
źródło : boredomtherapy.com