Popisując się wojskowym doświadczeniem, próbował się wkręcić na imprezę do sąsiada. Kiedy go wyśmiano, elektryk wrócił i zrobił coś przerażającego

Kiedy pijane towarzystwo zaczęło powątpiewać w wojskową przeszłość Rosjanina ten chwycił za broń i postanowił udowodnić swą wartość.

Kto by pomyślał, że zwykłe, niegroźne żarty doprowadzą do takiej tragedii. Po raz kolejny okazało się jednak, że połączenie drwin i alkoholu nie jest bezpieczne. Goście Ivana Zagornyana nie mieli nawet szansy przekonać się o tym, jak nierozsądnie postąpili okrutnie naśmiewając się z wiejskiego elektryka.

45-letni Siergiej Jegorow chwycił za broń i po kolei wymierzył w każdego ze śmiejących się z niego sąsiadów.Do tragedii doszło we wiosce Redkino pod Twerem. Mieszkańcy miejscowości na jednej z daczy urządzili sobie imprezę, wznosząc kolejne toasty za wojska desantowe, w których wszyscy mieli służyć.

Kiedy jednak do libacji dołączył wiejski elektryk, chwaląc się i popisując strzeleckimi umiejętnościami i mocną głową wesołe już towarzystwo perfidnie go wyśmiało. Rosjanin został wyzwany od przykurczy i konusów. Jak stwierdzili ucztujący, z takim wzrostem (165 cm) nikt by go do wojska nie wziął. Okrutnie wyszydzony odszedł ku uciesze towarzystwa. Wrócił jednak ze strzelbą myśliwską w dłoni i postanowieniem zemsty w chorej głowie.

Kiedy wrócił ostrzegł balujących, że zaraz pokaże im, że potrafi strzelać jak prawdziwy komandos. Miał powiedzieć, że mogą się uratować, natychmiast się poddając.

Dziewięcioro balujących puściło jednak groźby mężczyzny mimo uszu, uznając za czcze przechwałki. Kiedy otworzył ogień nie było już dla nich odwrotu.

O szczegółach tej zbrodni przeczytasz na kolejnej stronie.

ezie na działce w Redkinie łącznie z Jegorowem brało udział łącznie 11 osób. Oprócz oprawcy ocalała tylko jedna. 21-letnia Marina Volk w masakrze na działce straciła ukochanego chłopaka 34-letniego Wiaczesława Savelyeva. Oprócz niego zginęła jeszcze jego babcia 92-letnia weteranka II Wojny Światowej, Slava Savelyev. 45-letni elektryk z zimną krwią zabił też gospodarza daczy 49-letniego Ivana Zagornyana, 62-letnią Ludmiłę Vysotskayę, 45-letniego Pavla Smirnova wraz z żoną, 50-letniego Alexandra Redina, Olega Demchenko i Svetlanę Sorokinę.

Jedyna ocałała, Marina Volk wraz ze swym zmarłym chłopakiem. 

Jednej ze swoich ofiar okrutny oprawca kazał ponoć wykopać swój grób, gdy ta się nie zgodziła zastrzelił ją, a ciało wrzucił do bagażnika samochodu.

Marina Volk ocalała jedynie dlatego, że zawczasu schowała się przed mężczyzną pod łóżkiem. Przed oczami mordercy zasłoniła ją długa kołdra.

Słyszałam wszystko, co się tam działo. Strzały, a potem jego zdyszany oddech, kiedy ciągnął ciała ofiar. Wchodził parę razy do pokoju, gdzie się schowałam, ale nie zajrzał pod łóżko – mówi kobieta.

Policja oprawcę znalazła 180 km od miejscowości, w której doszło do zbrodni. Jak podali funkcjonariusze mężczyzna nigdy nie służył w wojsku. Nie miał większego problemu ze zdobyciem broni. Jak szacuje się Rosjanie mają około 7,5 mln sztuk broni oraz minimum 40 mln arsenał tego, co nielegalne.

Po tym, co się tam stało, warto na nowo zastanowić się, czy powszechność broni byłaby taka dobra.

W okrutnej masakrze zginęła m.in. 62-letnia Ludmiła Vysotskaya

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viralnova.com, dailymail.co.uk

Reply