Z pozoru jest to zwykłe zdjęcie ojca prowadzącego córkę do ołtarza, ale w rzeczywistości za fotografią kryje się historia pełna smutku i nadziei

Życie pisze najbardziej nieprzewidywalne scenariusze.

Ślub to szalenie ważne wydarzenie w życiu człowieka. To moment, kiedy ostatecznie opuszcza rodzinny dom i zakłada własną rodzinę. Nic więc dziwnego, że kobiety przywiązują szczególną uwagę do tego, co wydarzy się w dniu ich zamążpójścia i robią wszystko, by ceremonia zaślubin i wesele przebiegły perfekcyjnie.

Dzień ślubu i wesela wypełniony jest różnymi zwyczajami. Ich przestrzeganie to wyraz przywiązania do tradycji, ale także dobra wróżba dla państwa młodych na ich nową drogę życia. Kultywowanie starych obrzędów pozwala także stworzyć wyjątkowy klimat i podkreślić odświętność dnia ślubu.

Jedną z popularniejszych weselnych tradycji jest odprowadzenie panny młodej do ołtarza przez jej ojca. To niezwykle wzruszający moment, ponieważ namacalnie symbolizuje to, że rodzice oddają swoją ukochaną córeczkę pod opiekę obcego mężczyzny, który lada moment stanie się jej mężem.

Jeni Stepien z Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych, od zawsze ceniła sobie stare zwyczaje i marzyła o tradycyjnym ślubie: biała suknia, welon, narzeczony we fraku, czerwony dywan, wzruszeni goście i ojciec, prowadzący ją do ołtarza…

Niestety życie napisało dla Jeni zupełni inny scenariusz. Kiedy kobieta była w szkole podstawowej, jej ociec został zamordowany. Jego utrata była dla malej Jeni wielkim ciosem, ponieważ bardzo kochała swojego rodziciela. Jego śmierć przekreśliła wiele marzeń, między innymi te związane ze ślubem. Jeni jednak nie chciała sama iść do ołtarza i wpadła na niezwykły pomysł…

Kim był mężczyzna, który poprowadził Jeni do ołtarza? Odpowiedź znajdziecie już na drugiej stronie. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : top1buzz.com

Reply