NIK skontrolował hodowle zwierząt, ilość podawanych antybiotyków jest alarmująca. 80% farm nie wyobraża sobie pasz bez leków i wspomagaczy!
Najwyższa Izba Kontroli zajmuje się badaniem i dbaniem, o legalność, rzetelność i celowość działań podmiotów prawnych.
Za tą formułką kryje się po prostu stwierdzenie, że odpowiadające przed sejmem organizacja, ma prawo do sprawdzania instytucji państwowych i osób prywatnych. Kontrole NIK przynoszą bardzo często niepokojące informacje, które potrafią wstrząsnąć. I nie chodzi o przekręty finansowe czy kradzieże w białych rękawiczkach.
NIK skontrolował hodowle w województwie lubuskim i pokazał, że w 70% hodowli trzody i 80% kurcząt i indyków wykorzystuje się antybiotyki. Okazuje się, że system dbania o to, by do mięsa nie trafiało za dużo antybiotyków, jest nieskuteczny. A to ma wpływ na konsumentów, mięso nafaszerowane chemią nie tylko powoduje u ludzi alergie, ale też może doprowadzić do powstania bakterii, które będą odporne na leczenie.
NIK skontrolował ilość antybiotyków w hodowlach
NIK o stosowaniu antybiotyków w hodowli zwierząt / Wyniki kontroli NIK wskazują, że w hodowlach zwierząt antybiotyki są powszechnie używane. W hodowlach indyków i kurcząt rzeźnych odsetek ten przekracza 80 proc:. https://t.co/PSkEQuO5iX pic.twitter.com/Ha20aQJLKz
— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) March 8, 2018
Wiadomo, że kiedy w prawie pojawiają się luki, są wykorzystywane. A to sprawia, że nie ma gwarancji, że mięso, które trafia na stoły jest dobre i nie będzie szkodziło konsumentom. Kontrola NIKu to początek, gdyż ma objąć całą Polskę, by pokazać skalę problemu.
Jednocześnie zwrócono się do ministra rolnictwa, by ten zajął się sprawą i przyjrzał obowiązującym prawom.