Bosa dziewczynka co wieczór przychodzi na dworzec kolejowy. Ludzie nie mogą się nadziwić temu, co ją tu przyciąga

Nie doceniamy tego, co mamy.

Gromadzenie dóbr materialnych to jedna z największych obsesji dzisiejszego świata. Opływamy w gadżety, a już niedługo pod choinką znajdziemy kolejne. Posiadanie dla niektórych stało się sensem życia. Wszystko mamy na wyciągnięcie ręki, dlatego nie staramy się zbytnio i nie poświęcamy, by coś osiągnąć. Kiedy chcemy się czegoś dowiedzieć, po prostu włączamy Internet.

Są jednak zakątki świata, gdzie postęp nie dotarł i pewnie długo jeszcze nie dotrze. W tych biednych krajach Internet to nadal marzenie, a ich mieszkańcy niejednokrotnie nie mają nawet bieżącej wody, czy elektryczności. Jedno z tych państw to rozległe Indie, które nadal są podzielone i bardzo zróżnicowane pod względem kastowości i posiadanego majątku. Podział na bogaczy i biedotę widać dosłownie na każdym kroku. Wystarczy przyjrzeć się temu, jak wygląda dany zakątek tego wielkiego kraju.

Uttar Pradesh („północna prowincja”) jest jednym z takich właśnie regionów. To też największy i najbardziej zaludniony dystrykt w Indiach. Jedna piąta mieszkających w nim ludzi pochodzi z najniższej, najbiedniejszej kasty, zwanej nietykalnymi. Są to ludzie bardzo biedni, których nie stać na podstawowe potrzeby. Ich domy są maleńkie, jak nasze garaże i w większości z nich nie ma prądu.

ktryczności w nie posiada około 240 milionów ludzi w całych Indiach. Gros nich żyje i mieszka w „północnej prowincji”. W Fateh Nagla, wiosce obok dworca Orai prądu nie ma nawet w sklepach, które zasilane są mieszanką energii słonecznej, baterii i oleju napędowego. Mieszkańcy wioski, których na to stać (podobnie jak nasze babcie), palą lampy naftowe. Biedniejsi muszą radzić sobie jakoś inaczej.

Wspaniałym przykładem tego, że dla chcącego nie ma nic trudnego jest Divya, bosa dziewczynka, stała bywalczyni dworca Orai. Stacja to jedyne oświetlone miejsce, dziewczynka co wieczór przychodzi więc tutaj, by się pouczyć i odrobić zadania domowe. Podróżujący, którzy widzą ją pierwszy raz, są zszokowani widokiem biednej, małej, klęczącej, lub polegującej na zimnej posadzce dworca.

Dziewczynka uspokaja ich jednak i mówi, że lubi się tak uczyć, bo lampy dają dużo więcej światła niż świece. Rajesh Kumar Singh usłyszał od niej to samo, tuż przed tym, jak zrobił dziecku zdjęcie. Gdy trafiło do sieci, internautów poruszyła postawa dzielnej dziewczynki i obiecali pomoc.

Oby dotrzymali słowa.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : viral4real.com, en.goodtimes.my

Reply