Hitler do wynajęcia zdradza, do czego go zatrudniają. Zbieram szczękę z podłogi
Zgłosił się do niego np. syn pana młodego. Zaprosił go na przyjęcie weselne, na którym był również sobowtór Churchilla. Panowie mieli wygłosić swoje przemówienia i publicznie się pokłócić. Zdarzały się też propozycje występu na wieczorach kawalerskich. Neil nie odmawia też wizyt w szkołach i pogadanek o destrukcyjnych czasach hitleryzmu. Jak przyznaje, odrzuca tylko oferty od neonazistów i skrajnych prawicowców.
Jego przygoda z udawaniem Hitlera zaczęła się, gdy miał 40 lat. Przebrał się wtedy w mundur i wysłał swoje zdjęcie jednej z londyńskich agencji aktorskich. Trzy tygodnie później dostał swoje pierwsze zlecenie. Dziś jest już mistrzem w swoim „fachu”. By upodobnić się do Hitlera, kupuje sztuczne wąsy w sklepach z kostiumami, a włosy naciera grubą warstwą brylantyny. Jak wyjaśnia, cała magia tkwi jednak w oczach.
To jest w oczach. Nie patrzę na ludzi przeszywam ich wzrokiem na wskroś. Zawsze wyobrażam sobie, że jestem w złym nastroju i bardzo się coś zdenerwowałem – zdradza aktor.
Marzeniem Neila jest zagranie w filmie historycznym. Może kiedyś uda mu się dopiąć swego.
Źródło: mirror.co.uk, impressio.dir.bg