Isabelle na naszych oczach walczyła z anoreksją. Po latach wyszło na jaw, kto był naprawdę chory
Po latach wyszło na jaw, że całą winę za śmierć córki ponosili rodzice dziewczyny, a zwłaszcza jej matka. Isabelle urodziła się w 1982 r. i mogła być zupełnie zwyczajna, gdyby nie obawy rodzicielki. Ojciec przyszłej celebrytki często podróżował służbowo. Jego żona była znerwicowana. Cierpiała na depresję. Z czasem Marie Caro zaczęła się obawiać, że jej córka dorośnie. Kobieta wyobrażała sobie, że dorosła Isabelle opuszcza dom, męża nie ma, a ona zostaje zupełnie sama. Panicznie się tego bała, więc postanowiła nie dopuścić do tego, by jej córka urosła.
Przez cały czas mierzyła dziewczynę i praktycznie nie wypuszczała jej na podwórko, bo uważała, że świeże powietrze przyspiesza rozwój dzieci. Isabelle bardzo kochała matkę i nie chciała, żeby cierpiała. Dlatego postanowiła przestać rosnąć i prawie całkowicie odmówiła jedzenia. Od 13 roku życia cierpiała na ciężką postać anoreksji. W końcu postanowiła zostać modelką. Jej matka zdawała się nie widzieć, co dzieje się z dziewczynką. Była spokojna, gdy jej dziecko praktycznie głodowało.
Matka musiała w końcu zdać sobie sprawę z tego, jak okaleczyła córkę, bo w styczniu 2011 r. (zaledwie 2 miesiące po śmierci Isabelle) popełniła samobójstwo. Ojciec dziewczyny też musiał widzieć, co dzieje się z jego córką, zwłaszcza że wiedział, że jego żona panicznie boi się dorastania córki. Prawdopodobnie oboje rodzice Isabelle byli tak bardzo zaabsorbowani sobą, że nie zrobili nic, by pomóc swemu dziecku.