Kojot wyciągnął pomocną łapę do ludzi. Matka drapieżnika razem z ludźmi uratowała swoje młode

Kobieta wezwała na pomoc pracowników pobliskiego klubu golfowego. Na miejscu pojawili się Jose Soto, szeregowy pracownik klubu i Shawn Bordine jego zwierzchnik. Chętni do pomocy od razu wzięli się do rzeczy. Ich naprędce opracowany plan uwolnienia małego kojota od kłujących kolców stanął jednak pod znakiem zapytania, gdy na horyzoncie pojawiła się matka nieszczęsnego zwierzęcia…

O dziwo samica nie rzuciła się jednak na pracowników klubu w obronie swojego młodego. Bacznie obserwowała mężczyzn ze szczypcami, pilnując by nie zrobili krzywdy małemu kojotowi. Nie próbowała jednak utrudniać akcji ratunkowej. Wręcz przeciwnie, ułatwiła zadanie wezwanym mężczyznom. Szczypce poszły więc w ruch.

“Jose go trzymał, a ja mogłem w tym czasie powyciągać kolce z okolic jego pyska” – powiedział Shawn. –  “Nie gryzł. Nie wydawał też żadnych dźwięków” – dodał pracownik klubu. 

Akcji ratunkowej przyglądała się matka malucha. Widziała, że mężczyżni nie robią jej małemu krzywdy, próbują tylko ulżyć jego cierpieniom. Po usunięciu kolców Gwen, Jose i Shawn sprawdzili jeszcze, czy kojot nie odniósł większych obrażeń. Na szczęście poza kilkoma zadrapaniami i skaleczeniami zwierzęciu nic się nie stało.

Dzięki pomocy i zaangażowaniu całej trójki kojot wyszedł z opresji obronną łapą. Po uwolnieniu od kolców od razu pobiegł z powrotem do mamy. Wkrótce potem zwierzęta zniknęły za drzewami.

 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply