Mężczyzna spał, gdy adoptowany kot mocno ugryzł go w palec. Bolało, ale będzie dziękował mu za to do końca życia!

W schroniskach jest mnóstwo bezdomnych zwierzaków. Psy i koty z utęsknieniem czekają na nowych właścicieli, którzy ich przygarną i zapewnią nowy kochający dom.

Nie każdy osobnik ma takie szczęście, a w szczególnie złej sytuacji są zwierzęta stare i schorowane. Ludzie nie chcą się z nimi męczyć i pokrywać kosztów leczenia, dlatego zazwyczaj wybierają szczeniaki lub młode zdrowe kotki. Każda żywa istota zasługuje na drugą szansę, ale choć by się bardzo chciało, nie sposób pomóc wszystkim.

Trzeba zachęcać innych do przygarniania niechcianych zwierząt, ale nie można nikogo do tego zmusić. Całe szczęście, że coraz więcej osób chce to robić i zamiast kupować rasowego psa czy kota, udają się do schroniska, aby wybrać pupila.

Glen Schallman uwielbia koty. Doskonale wie, że te adoptowane wcale nie są gorsze do tych z hodowli. W zeszłym roku udał się do ośrodka adopcyjnego w Texasie (Humane Society of North), aby rozejrzeć się za jakimś przyjaznym zwierzakiem. W oko wpadł mu roczny kocur o imieniu Blake. Kiedy zobaczył Glena, zaczął miauczeć, jakby chciał zwrócić na siebie uwagę i zaproponować, żeby to właśnie jego wybrał.

Jak potoczyły się ich losy? O tym na następnych stronach.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : huffingtonpost.com, thedodo.com

Reply