Na swoją obronę miała tylko słowa „Nie kontrolowałam siebie”, niania znęcająca się nad dziećmi usłyszała wyrok. Sprawiedliwy?

Powierzenie komuś dziecka to bardzo poważna sprawa i każdy rodzic ma nadzieję, że niania okaże się osobą dobrą i godną zaufania.

Kiedy trzeba wracać do pracy po porodzie, kobieta ma dwa wyjścia albo oddać dziecko do żłobka, albo zatrudnić nianię. Jeśli stać rodziców częściej decydują się na nianię, która zadba o maluszka podczas ich nieobecności. Będzie dla niego pomocą i opieką, największym koszmarem rodzica jest strach, że niania nie wypełnia swoich obowiązków lub robi dziecku krzywdę.

Opieka nad dzieckiem to nie łatwa sprawa, potrzeba bardzo dużo cierpliwości, ciepła i wyrozumiałości i to w dodatku wobec dziecka, z którym nic nie łączy niani. Wiele starszych kobiet i młodych dziewczyn, dorabia sobie opiekując się dziećmi. Z jednej strony starsza przyszywana babcia ma wiedzę i cierpliwość do dziecka, z drugiej młodsza osoba chętniej poszaleje i pobiega za dzieckiem.

Wybór niani to ciężka sprawa dla rodzica, zwłaszcza gdy nie może liczyć na kogoś z polecenia. Wpuszcza się do domu zupełnie obcą osobę, która nie tylko ma dostęp do wszystkiego, co się tam znajduje, ale może się okazać, że nie tylko nie opiekuje się dzieckiem, ale wręcz je krzywdzi. O ile dziecko jest już na tyle duże, by powiedzieć o tym rodzicom, to sprawa jest łatwiejsza. Jednak nianie potrafią wyzywać się na dzieciach i tak je zastraszyć, że nie pisną ani słowa.

Rodzice 3-letniej dziewczynki i rocznych bliźniaków zatrudnili nianię – 32-letnią Lidię Quilligan z w dobrzej wierze, że dzieci będą miały dobrą opiekę. Niestety, po roku okazało się, że sprowadzili do swojego domu potwora.

Całą historię poznasz na kolejnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply