Ten Izraelczyk zmienił całe swoje życie, aby poświecić się ochronie przyrody. Zobacz, czego niezwykłego dokonał!

Planeta Ziemia jest wspólnym dobrem wszystkich jej mieszkańców, dlatego priorytetem powinno być dbanie o nią. Taką niezwykłą troską o stan przyrody wykazał Aviram Rozin, człowiek, który postanowił pomóc Matce Naturze i posadził las.

Aviram Rozin, miłośnik przyrody pochodzący z Izralea, wybrał się na wycieczkę do Indii, by podziwiać uroki fauny i flory tego egzotycznego kraju. Niestety, jego pierwsza wizyta w 2000 roku przyniosła wielkie rozczarowanie. Rozin był wstrząśnięty tym, na jak zaawansowanym etapie jest wylesianie państwa. Sprawa wycinki lasu w Indiach nie dawała mu spokoju przez następne lata, co skutkowało podjęciem odważnej, ale i szalonej decyzji.

Aviram Rozin i jego żona Yorit, chcąc zmienić świat na lepsze, przeprowadzili się na inny kontynent.

Aby ratować lasy i propagować sadzenie nowych drzew, mężczyzna namówił swoją żonę Yorit na przeprowadzę do Indii, gdzie przenieśli się wraz z córką Osher w 2003 roku. Rodzina zakupiła działkę, liczącą około 70 akrów. Była to jałowa ziemia w Auroville, rejonie mieszczącym się w stanie Tamil Nadu na południu kraju. Plan na zagospodarowanie terenu był bardzo prosty: posadzić las. Z pomocą miejscowych ochotników posadzono pierwsze rośliny (mieszankę gatunków zagrożonych i jadalnych). Choć początki były trudne, las po dekadzie tętni życiem.

Pierwsze rośliny posadzono ponad 15 lat temu.

„Sadhana Las”, bo tak został nazwany, to nie tylko miejsce, gdzie chroni i sadzi się różne drzewa i rośliny, ale to cała ekologiczna osada. Niewielkie miasteczko składa się z domów krytych strzechą, kuchni serwującej wegańskie dania, zaplecza sanitarnego i pompy wiatrowej, która dostarcza czystą i przyjazną dla natury energię.

Do pracy w wiosce zgłaszają się tysiące wolontariuszy.

Wioska jest oświetlona lampami LED, wykorzystującymi do swojej pracy promienie słoneczne. „Sadhana Las” jest w pełni samowystarczalny, a życie tam pokazuje, że człowiek swą działalnością nie musi niszczyć przyrody.

Urządzenia znajdujące się w osadzie, np. w kuchni, są zasilane energią słoneczną.