Nazywają go Eyeborgiem, bo ma kamerę w protetycznym oku. Rob spełnił marzenia i jest jak Terminator
Jak wyjaśnia Eyeborg, bateria pozwala urządzeniu kręcić filmy do 30 minut, bo na tyle pozwala mu bateria. Reakcje na nią są różne, od ochów i achów po przerażenie. – Dwie reakcje to: Wow, to takie fajne – i po kilku chwilach refleksji, ale to takie przerażające – mówi Spencer. – Właściwie zacząłem się zastanawiać, czy chcemy mieć ciągły film z naszego życia? – zdradza Eyeborg, dodaje jednak, że dzięki kamerze w oku może czuć się wyjątkowo.
Dla mnie bycie Eyeborgiem polega na naprawieniu złej sytuacji. Przekuciu jej w atut. Nie muszę po prostu dopasowywać się do protezy, mogę świętować moją cybernetyczność i indywidualność. Innymi słowy, bycie jednookim może być cholernie fajne – cieszy się Rob.
Jedynym niewielkim problemem jest to, że gdy kamera jest używana przez dłuższy czas, ma tendencję do przegrzewania się, co oznacza, że pan Spencer może trzymać ją w oczodole tylko przez około trzy minuty, zanim będzie musiał ją wyjąć. Rob ma jednak nadzieję, że w niezbyt odległej przyszłości kamera będzie mogła kręcić przez wiele godzin.