Lekarka bez skrupułów odesłała do domu chorą dziewczynkę. Ta decyzja okazała się dla dziecka zabójcza, a jej powód był niezwykle błahy

Aby dobrze wykonywać zawód lekarza, trzeba mieć do niego powołanie.

Z zasady lekarzami powinna kierować bezinteresowna chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Niestety część medyków nie traktuje swojej pracy jak misji czy służby, a tylko widzi w niej źródło sporego zarobku. Niestety tacy „specjaliści” psują opinię całemu środowisku lekarskiemu, a co gorsza, narażają zdrowie i życie wielu pacjentów.

Shanice Clark z Newport w południowej Walii, z wielką troską opiekowała się swoją 5-letnią córeczką, ponieważ u dziewczynki zdiagnozowano astmę. Mała Ellie-May miała lepsze i gorsze okresy, więc matka dbała o to, by dziecko było pod stałą kontrolą lekarza, a w domu nigdy nie brakowało leków.

Pewnego dnia Shanice dostała telefon ze szkoły, że córeczka miała atak. Na szczęście duszność udało się opanować na miejscu, ale matka postanowiła, że jeszcze tego samego dnia powinien obejrzeć ją lekarz i zadzwoniła do przychodzi  The Grange Clinic, by umówić wizytę.

Co takiego stało się w placówce medycznej? Tego dowiecie się już z kolejnych stron.

została umówiona do 53-letniej doktor Joanne Rowe na godzinę 17.00. Pod gabinetem zameldowała się o 17.04. Kiedy kobieta z córką chciała wejść i uzyskać pomoc, pani doktor jej odmówiła:

Jest o cztery minuty za późno na to spotkanie. Teraz trzeba umówić wizytę na jutro.

Lekarka nie chcąc dłużej dyskutować z Shanice, powiedziała tylko do recepcjonistki:

Ona jest spóźniona, więc nikogo tu już nie widzę.

Shanice była w szoku, że lekarka kompletnie zignorowała jej córkę, choć w dokumentacji medycznej dziecka było ostrzeżenie o astmie i możliwym zagrożeniu życia z tego powodu. Bezradna wobec doktor Rowe, kobieta wróciła z córeczką do domu. Niestety stan dziewczynki się pogorszył i o 22.30 przyjechało po nią pogotowie i przewieziono ją do szpitala Royal Gwent. Choć lekarze bardzo się starali, ich pomoc dotarła za późno i Ellie-May zmarła.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : metro.co.uk

Reply