Para adoptowała uroczą 6-latkę, która próbowała ich zabić. Nie była tym, za kogo się podawała…

Lubicie historie z piekła rodem?

Wiadomo, że najlepsze pisze życie. Nawiedzone domy, duchy i zaklęte laleczki nie są jednak równie przerażający, jak ludzie. Najstraszniejsze jest to, co może siedzieć w naszych dzieciach. Są niewinne – tak nam się wydaje. Nie mogą nikogo skrzywdzić – to też często się słyszy, co, jednak kiedy własne dziecko zaczyna grozić nam śmiercią i jesteśmy zmuszeni uciekać przed nim na drugi koniec świata? Takie rzeczy nie zdarzają się wyłącznie w filmach. 

Ta historia przypomina scenariusz horroru. Szczęśliwa rodzina postanowiła podzielić się miłością z kimś potrzebującym. Padło na uroczą 6-letnią Ukrainkę. Kristine Barnett i jej mąż Michael z Westfield w stanie Indiana byli już rodzicami. Było też o nich głośno w mediach. Wychowywali genialne dziecko, 12-letniego Jacka, który mimo autyzmu już chodził do collegu i publikował artykuły naukowe. 

Nie mieli nic przeciw adopcji. Chcieli pomóc niepełnosprawnej dziewczynce, której historia chwyciła ich za serce. Natalie Grace miała dysplazję kręgosłupa, która powoduje niski wzrost, nieprawidłowy rozwój szkieletu i problemy z widzeniem. Dziewczynka mieszkała w USA od dwóch lat, miała ukraiński akt urodzenia z 4 września 2003 r. i natychmiast potrzebowała domu, ponieważ jej poprzedni rodzice adopcyjni nagle ją porzucili z niewyjaśnionych przyczyn. 

Barnettowie uznali, że wcześniejsza rodzina jednak nie udźwignęła brzemienia niepełnosprawności dziewczynki. Bez wahania przyjęli więc małą pod swój dach. Chcieli dać jej życie, na jakie myśleli, że zasługuje i nawet nie przypuszczali, że ich własne zmieni się przez to w piekło.

Czytaj dalej na kolejnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply