Niesamowita historia o Misiu, Moście i Bogu

1

Niedźwiedź przechodził przez Tęczowy Most, gdy nagle przestraszył się przejeżdżających samochodów. Zszedł na bok… i ześlizgnął się na krawędź mostu. Dosłownie cudem uczepił się skalnej półki i usadowił się na niej bezpiecznie.

Okoliczne władze – powiadomione o incydencie – zdecydowały, że w chwili obecnej nie mogą i tak pomóc – wrócili następnego dnia, a w tym czasie niedziedźwiedź spał na półce skalnej.

2


Most pod spodem został zabezpieczony siatką, do której wpadł nasz bohater.

3 4

W pewnym momencie niedźwiedź wykonał zły ruch i jedynie pazurami przytrzymał się mostu – udało mu się wciągnąć na skalną półkę, z której w zasadzie nie ma wyjścia.

Zamiast panikować i zrobić sobie przypadkiem krzywdę – zdrzemnął się, pozwalając, by Opatrzność zadbała o jego sytuację.

Morał z tej historii jest taki, że w obliczu złej sytuacji czasem najlepszym rozwiązaniem jest aby odpocząć i pozwolić by Bóg zaczął działać!


KLIKNIJ i podziel się  tym ze znajomymi!

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply