W ramach buntu przeciw surowym rodzicom tarza się w ciastach i bitej śmietanie. Boże, widzisz i nie grzmisz
O swoim nietypowym hobby nie mówiła nikomu, dopóki w wieku 21 lat nie odkryła, że nie jest jedyna. W internecie znalazła podobnych sobie ludzi i dowiedziała się, że jest splosherką (to określenie na kogoś czerpiącego przyjemność z rozsmarowywania jedzenia na ciele).
Poczułam natychmiastową ulgę i szczęście, czułam, że w końcu mogę oddychać. Było słowo na to, co robiłam, „pluśnięcie” i było mnóstwo innych ludzi, którzy czuli się tak samo, jak ja. Przed tym dniem nigdy nie mówiłam, o tym, co robię. W środowisku, w którym dorastałem, czułem się jak dziwak – relacjonuje kobieta.
Jak sama się zdiagnozowała, wszystko zaczęło się od buntu.
Jako dziecko wysłano mnie do szkoły z etykietą, w której trzeba było siedzieć prosto, mieć podciągnięte skarpetki, być zawsze czystym. Myślałam wtedy: po prostu pozwólcie mi bawić się w brudzie.
To prawdopodobnie forma buntu. Teraz uwielbiam się ubierać z fryzurami, makijażem, sztucznymi rzęsami i słodkim strojem, a potem po prostu zepsuć wszystko, więc jestem całkowicie nie do poznania.