Psycholodzy biją na alarm: rosną kolejne pokolenia nadwrażliwców, którzy nie radzą sobie z życiem! Wszystkiemu winna nadopiekuńczość!
Psychologowie biją na alarm. Kolejne pokolenia ludzi są coraz słabsze psychicznie. I nie chodzi tu o skrajne przypadki. Ale o to, że jest coraz więcej ludzi, którzy boją się wyjść na zewnątrz. Jak powtarzają strachy i potwory mają nauczyć dzieci radzić sobie z większymi lękami. Dawniej służyły temu baśnie opowiadane przez babcie i mamy. Ciemny las musiał się kojarzyć z zagrożeniem, bo mógł zabić.
Ukrywanie strasznych prawd nie sprawi, że znikną. Styczność ze złymi wiadomościami w tv jest nieprzyjemne, ale to, co tragiczne, bolesne i przerażające jest częścią naszego życia. Tylko świadomość, że nie jest się jedyną osobą, która doświadcza zła, może dać niezbędną perspektywę. Nauczy radzić sobie z błahymi problemami i działać.
Nastolatki są krytykowane za brak empatii, za znieczulicę. Jednak ochraniane przed wszystkim, co złe właśnie do tego prowadzi. Do braku umiejętności postawienia się w czyjejś sytuacji i nie stawiania siebie na piedestale. Badania i wyniki dotyczące zespołu stresu pourazowego zostały źle wykorzystane i są wręcz nadużywane. Ochranianie dziecka przed dentystą, bo się boi, doprowadzi do tego, że zepsują mu się zęby. Trzeba też o tym pomyśleć. Wiadomo potrzeba wyczucia i umiejętności, by dziecko nauczyć jak żyć we współczesnym świecie. Jednak niezbędna jest elastyczność, by błahe niepowodzenie nie załamało dziecka.