Spacerując po lesie, znalazł 130-letni nagrobek. Gdy go oczyścił, odczytał niecodzienne epitafium

Nie ma nic lepszego niż spacer po lesie. 

Przebywanie na łonie natury może bardzo pozytywnie wpływać na nasz organizm. Dzięki spacerom możemy pozbyć się stresu, oczyścić umysł z negatywnych myśli, zrelaksować się i odpocząć. Nic dziwnego, że nie brakuje miłośników spacerów, którzy chętnie udają się na długie, piesze wędrówki.  Jest to wyjątkowo przyjemna perspektywa, zwłaszcza kiedy mieszkamy w zielonej okolicy, z dala od wielkich fabryk i miejskiej dżungli.

Na brak ciekawych miejsc do pospacerowania zdecydowanie nie może narzekać Sid Saunders. Mieszkaniec angielskiego Hastings miasta portowego w hrabstwie East Sussex. Tereny, w których mieszka obfitują w piękne widoki, różnorodne krajobrazy z rzekami, morzem, jeziorami i drzewami. Zachęcają więc do turystyki, czy to pieszej, czy rowerowej.

Mężczyzna szczególnie polubił się z tą pierwszą, a samotne spacery wręcz weszły mu w krew. Do każdego z nich specjalnie się przygotowywał, zarzucał na ramiona kurtkę moro i plecak, a na szyi wieszał nieodłączny aparat, bo przecież zawsze mógł natknąć się na jakiś magiczny widok, szczególnie warty utrwalenia. 

Pewnego dnia, rzeczywiście udało mu się dokonać ciekawego znaleziska. W środku las natknął się na kamień, który okazał się wyjątkowo starym nagrobkiem. 

Kogo pochowano w lesie z dala od domostw? Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply