Zostawili ją chorą na ulicy z połamanym wózkiem inwalidzkim i torbą pieluch. Pozbyli się problemu

Bardzo często ludzie są gotowi dbać o swoje zwierzęta tylko wtedy, gdy nic im nie dolega.

Są fajne, dopóki nie imają się ich żadne choroby. Póki nie dopada ich starość. Ale z chwilą, gdy futrzani członkowie rodziny napotykają pewne problemy zdrowotne, właściciele tracą nimi zainteresowanie. Nie chcą inwestować w ich zdrowie, uważając, że to gra niewarta świeczki. W końcu znacznie łatwiej jest wymienić starego psa na „nowszy model”. Decydują się ich pozbyć.

Taki był los biednej Lunity psa, którego porzucono na jednej z ulic Salty w Argentynie. Psiak był sparaliżowany i musiał poruszać się na wózku inwalidzkim. Jego właściciele zadecydowali, że nie chcą mieć z nim nic wspólnego. Przywiązali więc Lunitę na krótkiej smyczy do barierek obok lokalnego salonu fryzjerskiego. Lunita była całkowicie bezradna.

Nie mogła się ruszyć, leżała więc tylko na chodniku. Na domiar złego jej wózek był połamany. W ostatnim geście dobrej woli wyrodni właściciele założyli jej pieluchę, żeby nie załatwiała się pod siebie. Torbę pampersów zostawili też przechodniom, na których łasce zostawili psa.

Na szczęście jeden z klientów zakładu fryzjerskiego pożałował psa i zaalarmował organizację ratunkową LUBA o jej opłakanym stanie. 

Gdy ją zobaczyłem, pękło mi serce. Była taka bezradna i smutna. Natychmiast skontaktowałem się z miejscową ratownikami – relacjonuje mężczyzna. 

Na bezradne zwierzę, aż przykro było patrzeć. Wyrzucone na ulicę jak śmieć w momencie, w którym stało się trudniejsze w utrzymaniu. Było oczywiste, że Lunita potrzebuje pilnej opieki medycznej, została więc szybko przewieziona do najbliższego gabinetu weterynarza. 

O jej dalszych losach piszemy na następnej stronie. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply