Te zaręczyny okrzyknięto najgorszymi w historii. Co prawda panna młoda przyjęła pierścionek, ale miejsce z którego musiała go wyjąć, było obrzydliwe

Miłość potrafi odebrać człowiekowi zdrowy rozsądek.

Zakochanie to cudowny stan, sprawiający, że człowiek ma więcej energii do działania i jest bardziej kreatywny. Czasem jednak uczucie może totalnie zamroczyć rozum i skłonić do głupich, irracjonalnych, śmiesznych, a nawet i niebezpiecznych zachowań.

Oświadczyny są potwierdzeniem, że mężczyzna pała do partnerki  szczerym i głębokim uczuciem. Proszenie o rękę to wyjątkowy moment w życiu każdej kobiety, więc nic dziwnego, że każda panna marzy o tym, by jej ukochany zrobił to w sposób nietuzinkowy.

Oświadczyć można się na milion różnych sposobów, a najbardziej klasycznym jest przyklęknięcie na jedno kolanko z bukietem czerwonych róż w dłoni, wyciągniecie pudełeczka z pierścionkiem (koniecznie z diamentami) i wypowiedzenie słynnego zdania „Czy zostaniesz moją żoną?”.

W ostatnich latach coraz więcej mężczyzn odchodzi jednak o standardowego scenariusza zaręczyn i szykuje szalone niespodzianki, które wiążą się z historią pary lub z zainteresowaniami ukochanej. Właśnie tak też postanowił  zrobić Mark.

Chłopak już od dłuższego czasu miał pewność, że chce zestarzeć się u boku swojej dziewczyny. Postanowił więc oświadczyć się jej w najmniej spodziewany sposób, wykorzystując fakt, że dziewczyna pracuje jako pielęgniarka…

Jak wyglądały oświadczyny Marka? Koniecznie sprawdźcie na kolejnej stronie. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : thesun.co.uk

Reply