17-latek był zdrowy i startował do armii. Zginął w trakcie parzenia herbaty

Matka się nie myliła. Gdy wróciła do domu zastała w nim bałagan. Jej 3-letnia córeczka siedziała na kuchennym stole. Na talerzach leżał na wpół zjedzony bekon. W kubkach była herbata. Na podłodze walały się psie chrupki z wywróconej miski, a jej 17-letni syn leżał bez życia pośrodku całego tego chaosu. Ben od razu trafił do szpitala Thameside. Był nieprzytomny. Guz na jego czole wskazywał, że mógł potknąć się o miskę i uderzyć w głowę.

Tomografia komputerowa, którą miał robioną, nie wykazała niczego niepokojącego. Jak wyznał radiolog, który ją wykonywał dr Shiva Kotiswaran, badał mózg chłopaka w kierunku krwawienia z guza, lub pęknięcia czaszki.

Spojrzałem na sam mózg i wydawało mi się to zupełnie normalne. Ale luki i zniekształcenia podczas skanowania mogą osiągnąć 20% – tłumaczył. 

Z chłopakiem pozornie wszystko było w porządku, ale już nigdy nie otworzył oczu. Zmarł w szpitalu 8 dni po tym, jak do niego trafił. Jak doszli do wniosku lekarze, przypadek Bena jest przedziwny, nastolatek umarł, bo gwałtownie odwrócił głowę. Miał bardzo rzadki udar mózgu, który może być spowodowany uszkodzeniem tętnicy prowadzącej do mózgu w wyniku urazu szyi.

Więcej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply