Daria rzuciła pracę, by mieszkać w lesie ze 100 chorymi psami. Dała dom tym, których nikt nie chciał

Kiedy ma się wszystko, można mieć wszystkiego dość. 

Choć to dziwnie brzmi, bardzo wiele w tym prawdy. Można mieć pieniądze, sławę, rozpoznawalność i zero czasu, by się tym chwalić, czy dzielić z bliskimi. Można mieć super tempo życia i zero czasu na wzięcie oddechu. Ludzie zmęczeni wyścigiem szczurów zawsze jednak odnajdą własną ścieżkę, czasami przy okazji uszczęśliwiając tych, których nikt nie chciał i nikt nie kochał.

Daria Pushkareva była wziętą moskiewska fotografką. Na swych kadrach uwieczniała przede wszystkim śluby. Pary młode ustawiały się do niej w kolejce. Była znana, doceniana w swej branży i rozchwytywana. Pracowała też w przemyśle filmowym i fotograficznym. Lubiła to, co robi. W pewnym momencie postanowiła jednak porzucić swój zawód dla pewnej misji. 

W czasach szkolnych, gdy Darii zadawano pytanie, jaki zawód chciałaby w swojej przyszłości, zawsze odpowiadała, że chce „prowadzić schronisko dla psów ” . Jednak marzenie było trudno do realizacji, bo dziewczyna bała się psów. Za każdym razem, gdy jako dziecko widziała psa na ulicy, uciekała w przeciwnym kierunku. Ten lęk wcale nie słabła w miarę dorastania. Jednak ze strachem rosła też miłość. Kobieta zapragnęła mieć choć jednego pisaka w swym życiu. 

W końcu jej strach przed psami zniknął po nieoczekiwanym incydencie. Pewnego dnia, po zakończeniu dnia roboczego, całe biuro urządzało przyjęcie przy grillu, kiedy nagle bezdomny pies pojawił się znikąd. Daria jak zwykle się od niego odsunęła, gdy jeden kolega zaczął głaskać psa. Daria była zaskoczona i zapytana, dlaczego pies nie ugryzł mężczyzny. Odpowiedział:

Dlaczego miał mnie ugryźć? On jest dobrym chłopakiem – po tym wszystkim lęk Darii zniknął na dobre. 

Czytaj dalej na następnej stronie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply