Bała się, że ponownie urodzi martwe dziecko. Wzięła 15-centymetrowy nóż i zdecydowała się na dramatyczny krok!

Niedługo potem przybyła osoba, która zwykłą igłą i bawełnianą nicią zszyła wielką ranę na brzuchu Inés. Ten prymitywny szew uratował jej życie. Później przetransportowano ją do szpitala, gdzie musiała przejść dwie operacje. Pierwsza polegała na zszyciu uszkodzonych jelit, które kobieta uszkodziła, bo za głęboko wbiła nóż. Podczas drugiej lekarze zszyli powłoki brzuszne. Specjaliści byli w szoku, gdy 40-latka trafiła w ich ręce. Nie mogli uwierzyć, że pacjentka mimo tak rozległych obrażeń nie wykrwawiła się na śmierć.

Meksykanka zachowała zimną krew niemal do końca. Nie zemdlała z bólu ani nie doznała szoku. Miała ogromne szczęście, że nie doszło do zakażenia. Cięcie przeprowadziła w bardzo niesterylnym środowisku bez jakiegokolwiek sprzętu, jednak zarówno ona, jak i jej syn przeżyli. Dzieciaka nazwała Orlando. Do domu wypisano ją po tygodniu i podobno szybko wróciła do pełnego zdrowia. Przy 9 dzieciach zapewne nie miała czasu na długie chorowanie.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : scoopwhoop.com, theunnecesarean.com, telegraph.co.uk

Reply