O tych farmach mówi się „fabryki końskiej krwi”. Żyjące tam klacze to maszynki do zarabiania pieniędzy, które zapładnia się raz po raz

Chęć zysku sprawia, że ludzi ogarnia totalna znieczulica.

Potrzeba wzbogacenia się sprawia, że ludzie przestają racjonalnie myśleć i kompletnie zapominają, że ich dobrobyt nie może być zbudowany na czyjeś krzywdzie, w tym krzywdzie zwierząt. Niestety znęcanie się dla pieniędzy nad żywymi istotami jest powszechne, a do czego przyczyniają się największe światowe koncerny.

Zwierzęta odegrały nieocenioną rolę w historii ludzkości, np. dzięki badaniom na nich odkryto wiele skutecznych leków, które uratowały już życie milionom ludzi. Niestety człowiek nie potrafi docenić zwierząt i eksploatuje je do granic możliwości, zapominając, że one też czują.

Organizmy zwierząt produkują wiele substancji, które są cenne dla człowieka, a jedną z nich jest  gonadotropina kosmówkowa. Jest to hormon uwalniany podczas ciąży m.in. przez konie, który największe stężenie osiąga w 10 tygodniu. Jego rolą jest utrzymanie funkcji ciałka żółtego.

Człowiek znalazł dla tego hormonu inne niż naturalne zastosowania, więc postanowił pozyskiwać go wręcz na masową skalę. Jak? Niestety poprzez pobieranie go z krwi ciężarnych klaczy, które trzyma się na specjalnych farmach. „Fabryki końskiej krwi” – tak potocznie się je określa.

Dziennikarzom udało się dotrzeć do jednego z takich miejsc i pokazać dramat zwierząt, jakie tam mieszkają. Konie są niedożywione, zastraszane i nienaturalnie eksploatowane, przez co ich życie to jedna wielka gehenna. Dodatkowo nie mają zapewnionej stałej opieki weterynaryjnej, a wiele pojawiających się schorzeń, jest bagatelizowanych.

Więcej o dramacie klaczy hodowanych tylko dla ich krwi, przeczytacie na kolejnej stronie. Dowiecie się też, do czego wykorzystuje się pozyskany hormon. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : thedodo.com, mirror.co.uk, wikipedia.org

Reply