Plemię Selk’nam z Ameryki Południowej całkowicie wymordowano w kilka dziesięcioleci. Zginęli, bo zachłanność to najbardziej niszcząca siła na świecie
Eksploratorzy Ziemi Ognistej i Patagonii nie mieli żadnego szacunku do tubylców. Wpierw doprowadzili do zachwiania ekosystemu, w którym żyli: przywożąc tysiące owiec i budując farmy, wybili żyjące na tych ziemiach zwierzęta, co przyczyniło się do klęski głodu wśród Selk’nam, którzy żyli z polowań na dziką zwierzynę.
Selk’nam aby przeżyć, byli zmuszeni do zabijania owiec, co zostało potraktowane jako pretekst i usprawiedliwienie ich eksterminacji. Władze Chile i Argentyny zachęcały napływową ludność do mordowania tubylców, płacąc za każdego zabitego. Morderca aby otrzymać zapłatę musiał pokazać dowód: ucho lub dłoń ofiary. Dodatkowo ich mordowanie było na rękę było poszukiwaczom cennych kruszców.
W zaledwie 30 lat liczba członków plemienia Selk’nam zmniejszyła się o połowę, a brutalność i zaciekłość morderców rosła z każdą dekadą. Do końca XIX wieku z potężnego ludu o unikalnej kulturze została garstka 700 osób, a ich gehenna nabrała nowego wymiaru: rozpoczęły się wywózki.