Codziennie jesteśmy świadkami zła, ale czy umiemy na nie właściwie reagować? Ten eksperyment pokazuje, że bezczynność jest najgorsza

Zło było, jest i będzie obecne na świecie. Nigdy nie uda się go całkowicie wyeliminować, ale można z nim skutecznie walczyć. Wystarczy chcieć zmieniać świat na lepsze, nie bać się reagować się w trudnych sytuacjach i nigdy nie porzucać przyjętych wartości i zasad. 

W teorii większość osób potępia takie zachowania jak mordy, kradzieże, przemoc fizyczna czy agresja słowna. Niestety problem zaczyna się w momencie, gdy na takie zdarzenie trzeba zareagować osobiście. Bardzo często ludzie odwracają od takich przypadków wzrok, udając, że nic nie widzą. Poczucie, że „Sprawa mnie nie dotyczy” czy stanowisko”Nie będę się wtrącał, bo się jeszcze na mnie skrupi” sprawiają, że znieczulica społeczna rośnie i coraz trudniej liczyć na pomoc przypadkowych przechodniów.

Najbardziej na złodziei trzeba uważać w komunikacji miejskiej, gdzie panuje duży tłok.

Włoscy reporterzy postanowili sprawdzić, jak społeczeństwo Półwyspu Apenińskiego reaguje na kradzież. Niestety problem przywłaszczania sobie cudzych rzeczy, to jedno z najczęściej popełnianych przestępstw na świecie. Kradzież często wydaje się niewinna, ponieważ nie stwarza zagrożenia życia i dlatego bywa lekceważona. A każdy niezłapany czy nieukarany złodziej rośnie w siłę, ponieważ czuje się bezkarny. Wynik przeprowadzonego przez Włochów eksperymentu, okazał się potwierdzać tezę, że część osób woli odwrócić głowę i mieć spokój niż zareagować i pomóc.

Nie zauważanie problemu nie sprawi, że on zniknie.