Umieścili na plecach psa włączoną kamerę i zostawili na cały dzień. Gdy potem oglądali nagranie, uśmiech nie schodził z ich twarzy


Zakochani powiedzieli sobie sakramentalne „TAK” 2 listopada 2014 roku . Zatrudnienie Ryder’a jako kamerzysty chodziło im po głowie od dawna.

Musieli tylko zaplanować, w jaki sposób przytwierdzą kamerę, tak, aby z jednej strony zwierzęciu nie było niewygodnie i żeby nie odczuwało dyskomfortu, zaś z drugiej strony – aby kamera nie odczepiła się przez przypadek czy nie przekręciła, bo mogłaby wtedy nie rejestrować prawidłowo obrazu. W końcu ich wybór padł na małą kamerkę GoPro, którą przyczepili do obroży psa.


Ciekawskie zwierzę, które nie do końca rozumiało, co dzieje się wokół niego, było tego dnia wszędzie.

Ryder musiał sprawdzić, czy z jego panią nie dzieje się nic złego, obwąchać wszystkich domowników i gości, sprawdzić, czy aby na pewno suknia ślubna leży tak, jak powinna, ale też wyciągnąć Pannę Młodą już w czasie wesela na krótki spacer. Addie nie mogła przecież odmówić swojemu czworonożnemu przyjacielowi chwili bliskości, na którą normalnie, każdego dnia, zawsze mógł liczyć. Nie byłby w stanie zrozumieć odtrącenia.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply