Z zimną krwią zabijała niewinne zwierzęta. Któregoś dnia znaleziono ją martwą we własnym mieszkaniu. Internauci nie kryją radości!

Internauci zazwyczaj nie zostawiają suchej nitki na myśliwych.

Uważają ich za bezwzględnych zabójców, którzy czerpią przyjemność z odbierania życia niewinnym istotom. Pod ich adresem kierują ostre słowa krytyki, ale zazwyczaj na tym tylko się kończy. Raczej nie decydują się osobiście rozmówić z łowcami. Łatwiej wylać nienawiść w internecie niż odważyć się na konfrontację w realu. Czasem obrońcy praw zwierząt nie mają racji i w swoich osądach idą trochę za daleko.

Myśliwi często muszą odszczelić daną ilość zwierzyny, aby zmniejszyć jej populację, gdyż zwiększająca się liczba jednego gatunku, może zagrażać drugiemu. Na zabicie sarny czy dzika muszą mieć pozwolenie, a każda uśmiercona sztuka powinna zostać zgłoszona. Nie wolno im strzelać, do czego popadnie. Tak robią tylko szaleńcy, którzy chcą wyładować agresję i nie liczą się z konsekwencjami swoich czynów. Do jakiej grupy osób należała bohaterka tego wpisu? Tego do końca nie wiadomo, ale jedno jest pewne, podpadło wielu miłośnikom zwierząt z Hiszpanii.

27-letnia Melania Capitan była znanym blogerem i myśliwym. W mediach społecznościowych obserwowało ją mnóstwo ludzi, lecz śmiało można stwierdzić, że miała więcej przeciwników niż zwolenników. Jej odważne wpisy i zdjęcia zabitej zwierzyny nie podobały się obrońcom praw zwierząt, którzy otwarcie ją krytykowali, a nawet grozili jej śmiercią. Mimo to dziewczyna była nieugięta i dalej zabijała niewinne zwierzęta. Nie można powiedzieć, że robiła to z nienawiści do nich. Na jej koncie na Instagramie wielokrotnie pojawiały się zdjęcia z jej uroczym psem, więc do czworonogów miała całkiem przyjazny stosunek.

Przejdź na kolejną stronę, by dowiedzieć się więcej. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

źródło : dailymail.co.uk

Reply