Chorzy na zespół Downa przebrali się za dzikie zwierzęta. Za tym, co zrobili stoi bardzo mocny przekaz
Jak to ujął Terry Pratchett, znany i lubiany przez wielu z nas brytyjski pisarz, „żyjemy w ciekawych czasach”.
Z jednej strony to lata wielkich przemian i walki z bolączkami współczesnego świata. Staramy się nagłaśniać pewne sprawy jak przemoc wobec kobiet, dyskryminacja ze względu na płeć, czy rasę. Przyjmujemy uchodźców z odległych gatunków świata, którzy uciekają przed wojną, głodem, szukają lepszego miejsca do życia. Z drugiej zaczynamy kwestionować odkrycia naukowe.
Coraz popularniejsze stają się teorie dotyczące płaskiej ziemi, a rodzice coraz chętniej rezygnują ze szczepionek w obawie przed chorobami, które mogą wywołać. Zajmujemy się tysiącem spraw. Jedne są głośne i bardzo medialne jak walka ze zmianami klimatycznymi, zalewającymi nas śmieciami, czy obrona zwierząt. Drugie trochę mniej i te właśnie trzeba cały czas podkreślać.
O nich też chcieli powiedzieć, a nawet wykrzyczeć światu ludzie z zespołem Downa, którzy wystąpili w niezwykłej kampanii przebrani za… zwierzęta. Wystąpili w strojach pandy, lwa, czy niedźwiedzia polarnego. Przyjrzyjcie się zwierzętom, za które się przebrali. Czy jesteście w stanie znaleźć jedną rzecz, która łączy chore osoby i wybrane czworonogi?