Drwale najedli się strachu, przy zwykłym ścinaniu drzewa. W pniu tkwiło stworzenie rodem z horroru

Zwierzę o upiornym wyglądzie okazało się zmumifikowanym psem. Psiak był prawdopodobnie psem gończym, który miał to nieszczęście ścigać szopa. Kiedy małe zwierzątko ukryło się w pustym pniu, pies nie zakończył pościgu, ale szedł dalej, aż zaklinował się we wnętrzu dębu. Miał strasznego pecha, gdy zaszedł za daleko, nie mógł już się cofnąć, ani przekręcić i umknąć. Drzewo okazało się śmiertelną pułapką. 

W pewnym stopniu było jednak również „sarkofagiem”. Chroniło ciało psa przed rozkładem, otwór od dołu zapewniał wentylację, a taniny z drewna sprawiły, że pies dosłownie „zasechł” w środku pnia. Nie wywęszyły go więc żadne robaki ani padlinożercy, a jego ciało zachowało się w takim upiornym stanie. Muzeum zorganizowało konkurs na imię dla tego niezwykłego stworzenia, które jest teraz główną jego atrakcją. Psa nazwano Stuckie (od ang. stuck – utknąć, zaklinować się). 


Trzeba przyznać, że na zdjęciach Stuckie wygląda jak dzieło dosyć kiepskiego artysty Photoshopa lub średnio udany rekwizyt z horrorów. Gdy już jednak poznamy jego smutną historię, jest dla nas jak najbardziej realna, tak samo, jak przerażenie drwali, którzy cięli dąb. 

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej.

Reply