Obudzili się w nocy w mokrej od krwi pościeli, a ich dłonie i stopy były poranione. Nie wiedzieli, co się im stało, dopóki nie usłyszeli, że to, co ich pogryzło zaatakowało całe miasto!

To, co stało się w Salvadorze w Brazylii stanowi gotowy scenariusz horroru.

Noc, pogrążone we śnie miasto nagle budzi się w bólu. W półśnie ludzie zdają sobie sprawę, że ich łóżka są mokre. Na początku myślą, że to mocny deszcz przebił się przez dachówki, przytomniejąc zdają sobie sprawę, że to oni sami zmoczyli pościel. Krwawiący i przerażeni odkrywają swe rany. Jednego dnia ponad 40 osób z objawami wścieklizny trafia do szpitala. Jedna ginie. Co ich tak urządziło?

W domu zaznaczonym na fotografii powyżej rozegrał się jeden z kilkudziesięciu dramatów, które jednej majowej nocy wydarzyły się w Salvadorze. Matheus Andrade, który mieszka w historycznym centrum miasta obudził się w nocy odczuwając tępy ból w stopie i łokciu. Mężczyzna jeszcze będąc w półśnie zdał sobie sprawę, że jego łóżko jest mokre.

Kiedy obudziłem się rano, odkryłem, że łóżko jest mokre. Padało przez noc i pomyślałem, że nakapała na nie woda. Ale to była moja krew. To był ogromny wstrząs – mówi mężczyzna.

To odkrycie w sekundzie sprawiło, że Brazylijczyk w ułamku sekundy odzyskał trzeźwość umysłu. Gdy zaświecił światło i dokonał oględzin, na swoim ciele odkrył ślady po kłach i brzydkie sączące się rany na palcach, pięcie i łokciu.

Wielu mieszkańców miasta w ciągu tej i kilku podobnych nocy po przebudzeniu ujrzało podobny przerażający widok. Do lekarzy ustawiły się kolejki poranionych ludzi. Po śladach po ugryzieniu medycy doszli do tego, że pogryzły ich…

O tym na kolejnej stronie.

ócz 22-letniego Matheusa w jego rodzinie pogryziona została jego matka. O brudnych ranach na ciele 54-letnią Rose Fernandes powiadomił mąż, który przebudził się wcześniej i dostrzegł ubrudzone prześcieradło. Kobieta spała zbyt mocno by poczuć żerującego na swej skórze intruza. Gdy jednak przebudziła się na dobre i zobaczyła swe rany nie miała wątpliwości, ugryzł ją nietoperz! – Zdałam sobie sprawę, że to nietoperz po śladach kłów, które zostawił na mojej stopie. Coś podobnego nigdy mi się nie zdarzyło. Byłam przerażona – wspomina kobieta.

Przypadków takich jak matki i syna było ponad 40. Miasto stanęło w obliczu epidemii wścieklizny. Wszystkim chorym, którzy zgłosili się do lekarzy podano szczepionki i zastrzyki przeciwtężcowe.

Miasto wydało plakaty alarmujące przed wścieklizną, jednak nawet mimo szerokiej kampanii i ostrzeżeń, nie wszystkich poranionych udało się uratować.

W wyniku ugryzienia śmierć poniósł 46-letni Edivalson Francisco Souza, farmer, który przypadkowo nadepnął na nietoperza podczas gospodarskich czynności. Niepozorną rankę zlekceważył. Wkrótce jednak zaczął odczuwać bóle głowy, nudności, niepokój i problemy z oddychaniem. Kiedy trafił do szpitala było dla niego za późno na podanie szczepionki przeciw wściekliźnie. Zmarł.

Był to pierwszy przypadek zgonu w wyniku wścieklizny od 2004 r. Ludzie zaczęli wpadać w panikę.

ne zaczęły wyłapywać nietoperze i je usypiać mieszkańców Salvadoru wcale to nie uspokoiło. Przestraszeni zaczęli barykadować się na noc, zatykając czym popadnie okna, drzwi i wszystkie szczeliny. 85-letnia Ubaldina celnie podsumowała panującą w mieście atmosferę: – Chcemy, aby nie wpadać w panikę, ale domy, w których żyjemy są stare, pełne szczelin i pęknięć, przez które mogą wejść nietoperze. Każdy żyje w strachu przed obudzeniem się i odkryciem, że siedzi na nim nietoperz i pije krew, jak Dracula – stwierdziła kobieta.

Jak natomiast wyjaśnił Aroldo Carneiro, weterynarz stojący na czele jednostki walczącej z groźbą epidemii wścieklizny nietoperze wampiry są dużo groźniejsze od „zwykłych gacków”.

Te małe stworzenia nocy o rozpiętości skrzydeł około ośmiu cali żyją tylko w Ameryce i żywią się wyłącznie krwią. Nakłuwają skórę ofiary ostrymi siekaczami i pija jej krew. W miastach, gdzie nie ma koni, czy bydła muszą zadowolić się kotami, czy psami, a gdy nie ma i tego nie gardzą krwią ludzką.

Istnieje wiele budynków w historycznym centrum miasta Salvador, które są opuszczone i posiadają otwory, przez które mogą wejść dzikie zwierzęta. Pustostany zapewniają schronienie i miejsce gniazdowania. To pozwala nietoperzom mnożyć się na potęgę i to właśnie przyczyniło do tak drastycznego wzrostu ich populacji w Salvadorze – wyjaśnił weterynarz.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Przejdź na kolejną, by czytać dalej. źródło : dailymail.co.uk

Reply