Wszyscy byli pewni, że ta alkoholiczka jest w ciąży. Zamiast dziecka w jej brzuchu znaleźli coś innego!
Marskość tego organu sprawiła, że brzuch młodej alkoholiczki zaczął zatrzymywać płyny i stawał się coraz to bardziej nadęty. W jamie brzusznej znajdowały się aż 23 litry płynów, które natychmiast musiały zostać odprowadzone. Zawarte były w nim toksyny, które normalnie powinny być przetworzone przez wątrobę. Niestety organ był zniszczony i nie mógł poradzić sobie z tym zadaniem.
Odciąganie toksycznej zawartości było zatem konieczne i choć to bardzo bolesny zabieg, kobieta, chcąc uratować życie, musiała się na niego zdecydować. Udała się do James Cook University Hospital w Middlesbrough, gdzie specjaliści za pomocą cewnika odprowadzili zalegający w brzuchu płyn. Niestety uszkodzenie jednego z najważniejszych organów było nieodwracalne i można było jedynie spowolnić postęp zwłóknienia, a nie go wyeliminować.